Rytuały magiczne

Magia erotyczna w starożytności cz. 2

Magia erotyczna. Równie szczegółowo pisał Ammonion, syn Hermitaris:

Magia erotyczna
Magia erotyczna

Zaklinam cię, Teodotis, córko Eus. Na ogon węża, na paszczę krokodyla, na rogi barana, na jad osy, na wąsy kota. Abyś nie mogła już mieć nigdy stosunku z żadnym mężczyzną. Czy z przodu, czy od tyłu, ani ssać go; abyś nie miała przyjemności z żadnym prócz mnie, i tylko ze mną, Ammonionem, synem Hermitaris […].

Niech Teodotis, córka Eus, nie próbuje już żadnego mężczyzny prócz mnie, Ammoniona, i niech będzie [mi] uległa jak niewolnica, niech szaleje z pożądania, niech frunie w powietrzu szukając Ammoniona, syna Hermitaris; niech udo będzie blisko uda, niech genitalia będą blisko genitaliów, niech trwają w nieustającym, trwającym całe życie stosunku.

„Od jego brzucha, od jego członka”

Osoby nieszczęśliwie zakochane, odrzucone bądź zdradzone również uciekały się do magii. Najczęściej zaklęcie miało za zadanie rozdzielić kochanków lub małżonków i zohydzić ich sobie nawzajem. Ewentualnie wygasić płomień ich uczucia i pchnąć jedno z nich w ramiona zaklinającego. Nie miała tu znaczenia płeć ani orientacja.

Magia erotyczna

Czasem oczekiwano, że wystarczy tylko wyliczanka części ciała, jak w czarze rzuconym na homoseksualną parę, odnalezionym na tabliczce w greckiej Argolidzie:

Odwracam Eubolesa

od Aineasa, od jego twarzy, od jego oczu,od jego ust, od jego piersi,- od jego duszy, od jego brzucha, od jego członka, od jego pośladków, od całego jego ciała.

Odwracam Eubolesa

od Aineasa.

„Aby była jak grasująca suka”

Miłosne zaklęcia mające na celu przywiązanie pożądanej osoby niejednokrotnie pisane były językiem dosadnym, by nie powiedzieć wulgarnym.

Ich autorzy stosowali porównania, które zarówno wówczas, jak i dzisiaj śmiało można uznać za obraźliwe. Widocznie trzymali się zasady mówiącej, że w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone. Jeśli dosadność dodawała mocy magicznej zwyczajnej formule, to czemu nie?

Przyszliśmy dzisiaj do ciebie, powierzyliśmy tobie NN, córkę NN

Byś podał jej swój pokarm,

tak żeby był w niej miodem,

manną na jej języku,

żeby pragnęła mnie jak słońca, żeby kochała mnie jak księżyc żeby lgnęła do mnie jak kropla lgnie do dzbana, żeby była jak pszczoła szukająca miodu, jak grasująca suka, jak wędrująca od domu do domu kocica, jak klacz wchodząca pod oszalałe z podniecenia ogiery,

właśnie teraz, teraz, zaraz, na wszystkie moce podziemi!